Krótka historia KaMy :
Dzień zaczynał się spokojnie moja rodzina spała w czwartkowy poranek, ja już od rana biegałam niespokojnie. Wreszcie mała istota Natalia, wsypała mi karmę do miski i nalała wodę. Niestety ledwie zwróciła na mnie uwagę i poszła znowu spać. Byłam zaskoczona, wiem ze już nie jestem mała i sweet jak kiedyś a ludzie nie chcą już się mną opiekować bo skończył się show z wystawami na jakiś czas .. Wyszłam rano na podwórko, wąchałam trawnik przed domem nagle poczułam obcy zapach pobiegłam w jego stronę przeskakując ogrodzenie przy mało sympatycznym śmietniku stał duży Owczarek chciałam przywitać się z nim niestety ten rzucił się na mnie, przygniótł do ziemi i szarpał. Piszczałam jednak nikt nie nadchodził z pomocą. Po długiej szarpaninie wyrwałam się i zaczęłam uciekać. Biegłam tak szybko i tak długo przeskakując każdy płot i ogrodzenia ze najwyraźniej Psisko się zmęczyło i odpuściło. Kilka godzin później szlam nad wodę i zobaczyłam podobnego owczarka do tego co nie rano szarpał. Skuliłam ogon a Pies poszedł powoli za mną. Schowałam się w zarosła po chwili okazało się ze to inny pies. Przywitała się z Owczarki Miro szukał jakiejś norki poszłam poszukać wraz z nim. Po chwili znaleźliśmy opuszczona norę, wyczulam ze murze wracać do domu, pobiegłam czym prędzej. Rodzina zdążyła przypiąć mi smycz i spakowała do auta, Zawieźli mnie do ich ciotki bardzo lobię tamto miejsce zwykle tam często bywa Beliar. Gdy wyskoczyłam z auta przywitałam ciotkę i pożegnałam rodzinę wybiegłam do ogrodu i ruszyłam w stronę wzgórza gdzie zwykle siedział Beliar. Przywitałam się z nim, trochę poganialiśmy się i pożegnaliśmy ... Poszłam na noc do domku, położyłam się na sofie od rana nikogo nie było. Wstałam i jak zawsze opróżniłam miski. Wybiegłam do ogródka i poszłam do lasu gdzie spotkałam się z Beliarem. Trochę porozmawialiśmy potem doszły inne owczarki. Zbliżało się popołudnie leżałam nad woda nagle poczułam ból po chwili zorientowałam się ze nie czuje łapy wszyscy zbiegli się i każdy ratował moją łapę Beliar wstrzykną surowice po kilku godzinach poczułam się lepiej i wszyscy pobiegliśmy na teren Beliara. Tam cierpliwie stałam wpatrując się w niebo, po chwili złapałam i zabiłam wielkiego orła oskubałam i dałam Beliarowi w podziękowaniu za uratowanie życia. Obserwowalam Mey ktora wpatrywała się w niego ja sama nie zwracałam zbytnio uwagi na Owczarka korzystając z tego że pozwala mi leżeć na miękkim tronie i się przespać. Po tę wróciłam do domu moja opiekunka wróciła wykapała umyła i wyczesała mnie po czym położyłam się przy kominku i zasnęłam. Śniły mi się owczarki i stado oraz przyjaciele ...
Jej zdjęcia :
KaMa i jej ciotka :
KaMa i atakujący ją pies :
KaMa i Natalia :
KaMa :
piątek, 28 czerwca 2013
piątek, 21 czerwca 2013
niedziela, 16 czerwca 2013
sobota, 15 czerwca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)